przejdź do głównego menu przejdź do treści

Koncerty Chóru Męskiego "Słowiki 60 im. Jana Szyrockiego"

Koncert na Jasnej Górze, Częstochowa,11 stycznia 2009 r.

W dniu 9 stycznia, chór „Słowiki 60 JS”, wyjechał na XV Ogólnopolski Festiwal Kolęd i Pastorałek im. Księdza Kazimierza Szwarlika do Będzina. Zimowa aura i niepokojące prognozy pogody, warunkowały decyzje dotyczące wyjazdu i powrotu samochodami, z i do Szczecina. Ponieważ udział poszczególnych wykonawców w koncercie galowym, organizatorzy ustalają przed ogłoszeniem wyników, wcześniej, zaplanowaliśmy powrót do Szczecina w niedzielę rano, aby po drodze zaśpiewać na Jasnej Górze. Wieczorem po konkursowym występie, dyrygent Grzegorz Handke, ogłosił decyzję organizatorów o udziale naszego chóru w Gali. Następuje zmiana planów i pełna mobilizacja.

W niedzielny mroźny poranek, wyjeżdżamy do Częstochowy. Na miejscu, dojazd główną aleją do celu, uniemożliwia nam festyn Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, przez który musimy dookoła objechać wzgórze z posadowionym na jego szczycie, błyszczącym w promieniach słońca, klasztorem. Zostawiamy samochody na przyległym parkingu i udajemy się do kaplicy, przed oblicze Cudownego Wizerunku Matki Boskiej. Atmosferę skupienia dużej rzeszy zebranych tu ludzi, mąci podobna ilość odwiedzających to miejsce turystów, nie zawsze potrafiących utrzymać powagę. 

 

 

 

 

Za chwilę rozpoczęcie Mszy Świętej. Opuszczamy kaplicę by przyległymi schodami, udać się na górę. Na piętrze, małymi drzwiami wchodzimy na chór, gdzie posadowiony jest szlachetny instrument. Dziś organy, pozwolą również naszym głosom wyrazić śpiewem kolęd, modlitwę.  Czekamy w napięciu by na znak dyrygenta, rozpocząć kolędą „Wśród nocnej ciszy”. Później „Tryumfy Króla Niebieskiego”, „Anioł pasterzom mówił”. Męskie głosy wypełniły kaplicę pod sklepienie, niosąc dostojność i zarazem radość. Następnie czas na wysłuchanie w skupieniu nauki, a potem intencje. Głos kapłana, zachęcał do modlitwy i powierzenia własnych intencji „Opatrzności Boskiej” i Matce Bożej. Jak wielkie znaczenie miały słowa kapłana w tej ważnej dla nas chwili?. Wśród chórzystów dwóch kolegów przyznało się, że właśnie dziś, byli w tym Miejscu, w Duchowej Stolicy Polski po raz pierwszy w życiu. Każdy z nas jak i osoby uczestniczące w Mszy Świętej, zabrał cząstkę Sakralnej Wielkiej Mocy ze sobą. 

Schodzimy na dół, mieszając się z tłumem ludzi, rozchodzących się w różnych kierunkach. Pora roku nie jest najlepsza do spacerów i zwiedzania murów klasztoru. Żegnamy Włodzimierza Wypycha i jego małżonkę, kolegę, z którym wielu z nas śpiewało wiele lat temu w Szczecińskim Chórze Chłopięcym „Słowiki”, aktualnie mieszkającym z rodziną w Częstochowie. Korzystamy również z gościnności Domu Pielgrzyma, gdzie za przystępną cenę najedliśmy się do syta.

Wracamy do Będzina, do Sanktuarium Polskiej Golgoty Wschodu, na końcowe minuty próby sytuacyjnej przed Galą.

Tekst - Hubert Bartłomiejski.

Galeria zdjęć - kliknij tutaj.