Wydarzenia
Audycja radiowa w Polskim Radiu Szczecin 04.11.2010r.
RELACJA Z AUDYCJI RADIOWEJ O SŁOWIKACH PT. „DOBRY WIECZÓR”
Późnym wieczorem, 04 listopada 2010r. Polskie Radio Szczecin, nadało audycję poświęconą historii Męskiego Chóru Słowiki 60 oraz ściśle z nią związaną, historią Chóru Chłopięcego Słowiki. Prowadząca audycję, redaktorka Dorota Zamolska, zaprosiła do studia, dyrygenta Grzegorza Handke i chórzystów: Wojciecha Borguńskiego, Mariusza Pietrzaka i Huberta Bartłomiejskiego.
Na wstępie, wspomnienia dotyczyły pierwszych chwil w chórze, gdy swoich synów i wnuków, przyprowadzali rodzice, babcie i dziadkowie. Odbywały się wstępne przesłuchania a następnie nauka w zespole przygotowawczym. Grzegorz w wieku 8 lat, brał udział w przesłuchaniach w szkole, które zaliczył z pozytywnym wynikiem, ale wstąpienie do chóru, kategorycznie uzależnił od przyjęcia do chóru, również swojego młodszego o rok brata, Ryszarda. Mariusza do chóru przyprowadził tata, który był wówczas „słowikowym lekarzem”. Uczestnicząc w wyjazdach na obozy i koncerty, zachęcił syna do przyłączenia się, do grupy rozśpiewanych chłopaków. Huberta przyprowadziła babcia a przesłuchanie przeprowadziła pani Maria Prorok. Ćwicząc i ucząc się podstaw muzyki i śpiewu, chłopcy czekali na wizyty dyrygenta Jana Szyrockiego, który od czasu do czasu, przychodził na próby i obserwował postępy adeptów śpiewu chóralnego. Gdy wchodził do klasy, zapadała cisza. On, ubrany w biały sweter, najpierw przyglądał się wszystkim z dobrodusznym uśmiechem, a potem słuchał śpiewanych gam. Wychodząc z sali, zachęcał chłopców do nauki, mówiąc że już czeka na nich w zespole koncertującym, co zobowiązywało. W pierwszym okresie, wspomniał Grzegorz, w chórze śpiewało około stu chłopców, uczniów szczecińskich szkół. Próby odbywały się dwa razy w tygodniu. W okresie wakacji, chór wyjeżdżał na kolonie na których rano i po południu przygotowywany był repertuar. Przynależność do chóru oprócz satysfakcji, z której jak dziś sami mówią jako mężczyźni, większość chłopców nie zdawała sobie sprawy, dawała możliwość wyjazdu za granicę. Wówczas, najpierw do „Czechosłowacji” i do „NRD”czy na Węgry, a na początku lat siedemdziesiątych do Belgii i Holandii. Dziś taki przywilej może być zupełnie niezrozumiały, ale wówczas przekroczenie granicy państwowej, wymagało wielu starań o paszport i wizę.
Z tamtych lat pozostało wiele wrażeń i anegdot. Grzegorz, wspomniał 1974 rok, gdy podczas pobytu chóru w Belgii, akurat w tym czasie reprezentacja Polski w piłkę nożną odnosiła wspaniałe sukcesy na mistrzostwach świata, on, wysiadając z autokaru, został poproszony o autograf. Być może sprawiła to sylwetka, może długie włosy, polski autokar? Mariusz, wspomniał kolegów z podwórka, których nastawienie do niego uległo zmianie, gdy po powrocie z zagranicy, przyniósł nowiutkie płyty „zeppelinów” i „floydów”. Wojtek, przypomniał sportowe osiągnięcia chóru, gdy podczas kolonii w Ziębicach, rozegrany został mecz piłkarski z lokalną, czwarto ligową drużyną, wygrany ku zdumieniu przeciwnika 6:1. Wówczas do chóru należał i w tym meczu zagrał późniejszy olimpijczyk, Janusz Brzozowski.
Wspomnienia o kolegach, stały się pretekstem do przeprowadzenia rozmów telefonicznych. Pierwszą łączność udało się nawiązać z Włodzimierzem Gelbardem, który mieszka w Izraelu. Włodek, śpiewał w „Słowikach” od powstania chóru do 1982 roku. Drugim rozmówcą był Tadeusz Juchniewicz mieszkający w Kanadzie.Obaj wspominali dyrygentów Jana Szyrockiego i Mariana Foksę, ich pracę w przygotowaniu repertuaru i indywidualnie, w przygotowaniu ich głosów do śpiewu solo. Po zakończeniu śpiewania w chórze chłopięcym, podobnie jak wielu kolegów, obaj śpiewali dalej w Chórze Politechniki Szczecińskiej, którym dyrygował Jan Szyrocki. Aktualnie Tadeusz, gdy sprawy zawodowe sprawiają, że przebywa w Szczecinie, wówczas uczestniczy w próbach i koncertach Męskiego Chóru Słowiki 60. Niestety nie będzie obecny podczas listopadowego, uroczystego koncertu. Włodek, obiecał, że dołoży wszelkich starań w znalezieniu połączenia lotniczego. Na dzień dzisiejszy wszystkie miejsca są zarezerwowane, ale nie traci nadziei
Na pytanie o genezę utworzenia chóru męskiego, Mariusz, wspomniał spotkanie po latach, przy okazji 40 lecia chóru chłopięcego, gdy po wysłuchaniu koncertu młodszych kolegów, podczas imprezy towarzyskiej , zrodziła się okazja do zaśpiewania kilku piosenek ze starego repertuaru. Po przyjściu na salę, Jan Szyrocki, najpierw posłuchał, następnie zaczął dyrygować jak za dawnych lat a po zakończeniu stwierdził, że szkoda by było marnować takie głosy, po czym dodał –„musicie coś z tym zrobić”. Najpierw zaczęliśmy się spotykać raz w roku, w ostatnią sobotę maja, w gościnnej leśniczówce nad jeziorem Głębokie. Pomysł utworzenia chóru powoli dojrzewał, aż w końcu doczekał się realizacji. Trzeba było odszukać wielu kolegów, namówić ich do podjęcia nowego wyzwania związanego z zagospodarowaniem wolnego czasu, po pracy. Prowadzenia chóru najpierw podjął się Ryszard Handke, ale nadmiar obowiązków i zobowiązań, uniemożliwiał mu regularne spotkania. Wówczas prowadzenie chóru, przejął jego brat, Grzegorz Handke, który wcześniej pracował z chórem kleryków Wyższego Seminarium Duchownego w Szczecinie oraz do dnia dzisiejszego prowadzi chóry: Res Musica w Gryfinie i Chór PUM. Dodatkowym utrudnieniem, był brak stałego miejsca do odbywania prób. W końcu i ten problem doczekał się rozwiązania, gdy gościny Słowikom 60, użyczyła, pani Ewa Budziach, dyrektorka Liceum Ogólnokształcącego nr 1 w Szczecinie, za co serdecznie dziekujemy.
Przygotowany repertuar bardzo szybko miał okazję do zaprezentowania go słuchaczom. Chór wygrał eliminacje i zakwalifikował się na Ogólnopolski Festiwal Kolęd i Pastorałek im. Księdza Kazimierza Szwarlika w Będzinie, gdzie w styczniu 2009 roku zajął pierwsze miejsce. Potem były festiwale w Barczewie, w Międzyzdrojach, „Varsovia Cantat” w Warszawie, w Myślenicach, na których chór zajmował pierwsze miejsca i zdobywał „Złote dyplomy”. Jednak jak powiedział, dyrygent Grzegorz Handke, największą wartość ma udział w finale 41. Ogólnopolskiego Turnieju Chórów „Legnica Cantat” 2010. Pod koniec 2009 roku, chór zagościł w wielu domach w okresie Świąt Bożego Narodzenia, za sprawą nagranej płyty z kolędami.
Przez cały czas trwały przygotowania do koncertu, który stał się niemal od chwili utworzenia chóru, głównym celem do realizacji. W grudniu 2010 roku, przypada jubileusz 50 lecia działalności Chóru Chłopięcego Słowiki. Niestety, pomimo wcześniejszych ustaleń i podpisanych umów, nie udało się doprowadzić do wspólnego koncertu dwóch chórów. W trakcie audycji, nie szukano i nie omawiano przyczyn zaistniałej sytuacji.
Do dnia dzisiejszego dla wielu byłych „słowików”, którzy zaczynali śpiewać 50 lat temu, przygoda ze sztuką śpiewaczą, trwa nieprzerwanie. Przykładem są bracia Handke. Profesor Ryszard Handke, obecnie Rektor Akademii Sztuki w Szczecinie, jest absolwentem klasy dyrygentury profesora Stefana Stuligrosza Akademii Muzycznej w Poznaniu. Przez 10 lat kierował szczecińską filią Akademii Muzycznej w Poznaniu. Jest dyrygentem chóru Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego. Piastuje wiele prestiżowych funkcji i stanowisk w dziedzinie edukacji i chóralistyki w Polsce.
Grzegorz Handke, prowadzi chóry „Słowiki 60” i Res Musica. Krzysztof Machowski tenor, w latach 1996-1998 był solistą Opery i Operetki w Szczecinie a od 2000 r. jest solistą Opery Kameralnej w Warszawie. Wielu kolegów do dnia dzisiejszego kontynuuje śpiew w innych chórach.
Jak pokazała audycja, „słowiki” są rozrzuceni po całym świecie. W trakcie programu, nie udało się dodzwonić do kolegi, Krzysztofa Polańskiego (Pająka), mieszkającego w Chinach. Różnie ułożyły się też losy zawodowe chórzystów. Mariusz, wspomniał rozmowę z Janem Szyrockim, gdy przeszedł do chóru Politechniki Szczecińskiej. Dyrygent, znając pasje i plany zawodowe, które Mariusz miał sprecyzowane od dziecka, powiedział mu, że trudno mu będzie pogodzić studia medyczne z próbami i wyjazdami na koncerty. Dziś dr.n.med.Mariusz Pietrzak, jest dyrektorem Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Szczecinie i Prezesem Izby Lekarskiej oraz śpiewa w Słowikach 60.
Hubert Bartłomiejski, śpiewa w Słowikach 60 a zawodowo jest mistrzem protetykiem słuchu. Dodatkowo jest kierownikiem artystycznym Teatru-3 Polskiego Związku Głuchych w Szczecinie.
Wojciech Borguński, obecny w studio, podsumował temat, mówiąc, że koledzy reprezentują szeroki przekrój zawodowy. Są wśród nas również właściciele prywatnych firm, marynarze, informatycy, budowlańcy.
Dzień 13 listopada, będzie okazją do spotkania po latach na koncercie „50 lat później Słowiki Jana Szyrockiego”. Koncert odbędzie się w Filharmonii Szczecińskiej im. Mieczysława Karłowicza. Zapowiada się wspaniały wieczór z muzycznymi niespodziankami. Następnego dnia zaplanowano wyjście na Cmentarz Centralny do miejsc spoczynku dyrygentów Jana Szyrockiego i Mariana Foksy. O godzinie 18:00 w Katedrze pw. św. Jakuba, odbędzie się uroczysta Msza św., w trakcie której Słowiki 60, zaśpiewają pieśni sakralne.
Audycja radiowa, zakończyła się przed północą. W trakcie jej trwania, oprócz wypowiedzi uczestników, można było posłuchać archiwalne nagrania, z początku lat siedemdziesiątych w wykonaniu „Słowików".
HB